60 minut na godzinę

Piosenkę otwierającą program śpiewali Jan Kaczmarek i Marek Motas

Biją zegary, sekunda goni się z sekundą na okrągło
Skąd tyle pary, tyle tupetu, że tak ciągną się i ciągną.
Kiedy się zastanowić, to ze zdziwienia człowiekowi staje mózg.

Co to za motor, który popycha nieustannie tryby czasu?
Co to za rotor, czy to na popych, czy na pociąg, czy na zasuw

To się nie mieści w głowie, no chyba że ktoś ma jak baniak duży łeb! (taki wielki)
I w tym się streszcza prawda złowieszcza, że czas nie zając, nie królik, nie nutria i zawsze trzeba poczekać do jutra, żeby na jutro można było mówić dziś.

Więc nie mów, hop, nie mów, hop dziś, nim nie przeskoczysz jutro dzisiejszego
dnia (no bo jak?)

Bo czas, rzecz prosta, ma prędkość constans i nie pomoże przyspieszacz, dopalacz.
Godzina dobra, zła sześćdziesiąt minut trwa, żadne pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt sześć,
numery te nie wchodzą w grę, o nie!

Sześćdziesiąt minut, sześćdziesiąt minut, tyle mieści się w godzinie, sześćdziesiąt minut
i jeśli możesz, zaraz przekaż to rodzinie.

Niedużo to, niemało, można powiedzieć, że to jest jak raz w sam raz!