Pewnej burzowej nocy, gdy wiatr wiał tak mocno, że zdawało się, iż może porwać dachy londyńskich domostw, do drzwi mieszkania przy Baker Street 221B zapukała młoda kobieta o smutnych oczach, okryta peleryną przemoczoną deszczem. Sherlock Holmes i doktor Watson, zaciekawieni tą nieoczekiwaną wizytą, przyjęli ją z ciepłem, oferując schronienie przed nieprzyjemną pogodą.
„Pan Holmes, jestem Lady Elizabeth Montague. Przybywam do pana z prośbą o pomoc w rozwiązaniu sprawy, która zdaje się być ponad moje siły,” zaczęła, starając się utrzymać spokój mimo drżącego głosu.
Holmes, zawsze gotowy wsłuchać się w potrzeby innych, zachęcił ją, by kontynuowała. „Proszę, mów pani dalej, Lady Elizabeth. Jakiego rodzaju pomoc pani potrzebuje?”
„Chodzi o zaginioną klejnot rodzinny, Północną Gwiazdę – diament o niespotykanej wielkości i czystości, który jest w posiadaniu mojej rodziny od pokoleń. Został on skradziony z naszego domu na przedmieściach Londynu w bardzo tajemniczych okolicznościach.”
Holmes, zaintrygowany, pochylił się do przodu. „Czy może pani opisać okoliczności, w jakich doszło do kradzieży?”
„Oczywiście. Diament był przechowywany w specjalnie zabezpieczonym sejfie, do którego dostęp miała tylko garstka osób. Na dzień przed kradzieżą, zauważyłam, że jedno z okien na parterze było uchylone, ale nie przywiązałam do tego większej wagi, myśląc, że ktoś z domowników zapomniał je zamknąć. Następnego dnia Północna Gwiazda zniknęła, nie pozostawiając po sobie śladu.”
Holmes, zamyślony, zaczął formułować plan działania. „Zgaduję, że sprawca musiał dobrze znać układ domu oraz zabezpieczenia sejfu. Czy mogłaby pani sporządzić listę osób, które miały do niego dostęp?”
Lady Elizabeth skinęła głową, dostarczając wymagane informacje. Wraz z Watsonem, Holmes wyruszył na miejsce zdarzenia, by osobiście zbadać scenę kradzieży. Jego uwagę przyciągnęły drobne ślady błota pod uchylonym oknem oraz delikatne zarysowania na sejfie, które wskazywały na użycie specjalistycznych narzędzi.
Po powrocie do Baker Street, Holmes zaczął łączyć fakty. „Elementem kluczowym jest uchylone okno,” mówił. „Sprawca musiał się wcześniej przygotować, wiedząc, że domownicy nie zwrócą na to uwagi. To sugeruje, że złodziej mógł mieć wspólnika wśród służby.”
Dalsze dochodzenie doprowadziło Holmesa i Watsona do odkrycia sieci tajemniczych wiadomości między jednym z służących a znanym przestępcą specjalizującym się w kradzieżach klejnotów. Dzięki swojej błyskotliwoj dedukcji, Holmes był w stanie nie tylko odzyskać Północną Gwiazdę, ale i ująć sprawców, przywracając spokój i bezpieczeństwo Lady Elizabeth oraz jej rodzinie.
„Jak pan to zrobił, Holmes?” spytał Watson, podziwiając geniusz swojego przyjaciela.
Holmes, z uśmiechem, odpowiedział: „Elementarne, mój drogi Watson. Uważne obserwacje i logiczne wnioskowanie to klucze do rozwiązania nawet najbardziej skomplikowanych zagadek.”
I tak zakończyła się kolejna przygoda Sherlocka Holmesa, który swoim niezrównanym talentem detektywistycznym raz jeszcze udowodnił, że żadna tajemnica nie jest przed nim bezpieczna.